Ćwierćfinał Pucharu Polski - wtorkowy wieczór, godzina 20:30, temperatura bliska zeru, dla wygodnych transmisja w telewizji, a do tego nie najlepsza forma naszych piłkarzy – nikt nie mógł liczyć na wysoką frekwencję. I tak też było w rzeczywistości – na pierwszy mecz pucharowy w tym sezonie w Gdyni (wcześniej graliśmy tylko na wyjazdach), stawiło się 3117 osób. Zabrakło kibiców gości, którzy nie mogli na żywo obserwować występu swoich zawodników (zamknięty sektor dla przyjezdnych po derbowym starciu z Lechią Gdańsk – po szpetnym napisie nie ma już śladu, część krzesełek została wymieniona, ale wciąż kogoś coś „boli” i wszystko wskazuje na to, że w tym roku nic w tej kwestii się nie zmieni). Nasz doping mimo mniejszego niż normalnie młyna, całkiem zgrabny, natomiast swój debiut zalicza flaga „Zamenhofskie Śledzie”. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania, pada bramka – zwycięska, dająca upragniony awans, co wywołuje na trybunach ogromną radość. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę, wygraną i awans – półfinał Pucharu Polski – super sprawa. Jednak nie zapominajmy, że w tym roku pozostały nam do rozegrania trzy ligowe pojedynki – z Ruchem Chorzów (zakaz wyjazdowy), Jagiellonią Białystok (w Gdyni – poniedziałek) oraz Śląskiem Wrocław, na który trwają już zapisy.