Przeglądasz nasz portal?

Często przeglądam Waszą stronkę, nawet jedną fotkę z galerii mam na tapecie :) To bardzo pozytywne, że nie ma z każdego meczu po 7 zdjęć, ale są bogate galerie i jest co pooglądać i poczytać.

 

Nie myślałeś by kiedyś pojechać na wyjazd z kibicami Arki?

 

Myślę, że nie byłoby to w porządku. Gram tu krótko i mogliby ludzie pomyśleć, że zwariowałem i się uważam za nie wiadomo jakiego arkowca i próbuję przypodobać kibicom.

 

Ulubiona przyśpiewka kibiców Arki?

Na pewno „Rota”, zdecydowanie ciarki wtedy przechodzą. Ma coś w sobie i nawet na innych stadionach ciężko znaleźć coś podobnego. Zdradzę Wam, że są piłkarze, którzy "Rotą" motywują się w szatni :)

 

Bierzecie do siebie reakcje kibiców?

Na pewno tak. To nie jest przyjemne, gdy idziesz podziękować i cię wygwizdują, albo rzucają śnieżkami, bo wiem, że takie sytuacje też miały miejsce. Rozmawiamy o tym w szatni i na pewno jest przykro, gdy czujesz, że dałeś z siebie wszystko, a tak Ci dziękują za to. My szacunek kibicom oddajemy postawą na boisku, nie zawsze wychodzi, ale na pewno gramy tak, by spojrzeć im po meczu w oczy. Dodam też, że nie rozumiem piłkarzy, którzy po 4 miesiącach gry w klubie całują herb i w kółko powtarzają, że kochają ten klub i są tu najlepsi kibice. To zwykłe „pucowanie się”, którego ja nie pochwalam.

 

Jak porównałbyś niemiecki i polski styl kibicowania?

W Niemczech na pewno na mecze przychodzi o wiele więcej ludzi, ale nie ma tego fanatyzmu co w Polsce. Tutaj ludzie poświęcają czas i pieniądze by się zaprezentować, zrobić efektowną oprawę,  tam raczej kibice biernie oglądają mecz. Niemcy nie mają nawet takiej swojej znanej gazetki jak „To My Kibice” u nas, nie ma też takiej rywalizacji kibiców i chęci bycia lepszym od innych. W Niemczech więcej uwagi poświęca się piłkarzom, tutaj przecież, nie ukrywajmy, część kibiców nie zna nawet nazwisk piłkarzy swojej drużyny. Tam piłkarze traktowani są często jako prawdziwi idole.

 

Przemek, kiedyś w "Fakcie" pojawiło się zdjęcie Twojego telefonu, który widać wiele przeżył.

[śmiech] Tak, mam starszy model Samsunga.  Ważne, że działa i dzwoni, bo przecież do tego głównie służy. Ale chcemy niedługo razem z siostrą zmienić telefony na lepsze modele (telefon Przemka możecie zobaczyć na zdjęciach w pierwszej części wywiadu).

 

 

Jak na piłkarza, jesteś dość skromny.

Powiem szczerze, że ciężko przyzwyczaić mi się do tego że ktoś mówi do mnie piłkarz. Piłkarz to ktoś kto coś osiągnął, ktoś kto ma się czym pochwalić. Ja ciągle staram się dojść do czegoś większego. Nie powinno się do mnie mówić piłkarz, ja jestem zwykłym zawodnikiem.

 

Przemek, ale zawodnikiem można być koszykówki, siatkówki, jakiegoś innego sportu. Wyraźnie trzeba określić przecież swoje umiejętności – zawód.

Racja, ale tu chodzi o coś innego. Bokserzy nie lubią być nazywani bokserami, wolą jak mówi  się do nich pięściarze. Może lepiej mówić że jestem kopaczem [śmiech].

 


 

Od kilku lat jesteś daleko od domu, jak to znosisz?

No niestety tak jest. Na pewno nie jeżdżę w każdej wolnej chwili, ale na święta czy gdy gramy na Śląsku staram się odwiedzać rodziców i młodszego, ośmioletniego brata oraz starszą siostrę.

 

Spotykasz się z popularnością na ulicy?

Tak, zdarza się, ale nie jakoś przesadnie często. Czasami pozytywne reakcje, czasami negatywne, zależy od wyników.  Często po meczu też dzieciaki chcą autografy, nigdy tego nie zrozumiem, równie dobrze ja mógłbym wziąć od takiego chłopaka podpis :)

 

Co robisz po treningach?

Na pewno w Gdyni jest co robić. Wielu znajomych mi zazdrości, że mieszkam w jednym z piękniejszych miast w Polsce. W wolnym czasie lubię pograć w PlayStation, często bywam na przykład w kinie w Gemini albo wypożyczam jakieś starsze filmy. Mieszkam sam, więc staram się jakoś zapełnić sobie czas.

 

Masz jakichś rywali w PlayStation?

Często gramy z „Burym” (Filip Burkhardt),  głównie w Pro Evolution Soccer, bo w Fifie jestem zrobiony na "mega drewno" [śmiech].

 

Nie palisz, więc czy jesteś od czegoś w ogóle uzależniony?

Od piłki. Kiedyś zbierałem naklejki, wieszałem plakaty, po prostu od małego piłka to mój nałóg.

 

Jak wygląda pomeczowy dzień Przemka Trytki?

W dzień po meczu mamy o 10 rozbieganie. Wstaję spokojnie o 8, o 9 jestem już w klubie, o 10 jest godzinka rozbiegania, potem jedziemy na odnowę i mamy czas wolny. Interesuję się koszykówką i chodzę zarówno na Prokom, jak i Lotos, gdyż ich mecze często są w niedzielę. Dużo czytam, ostatnio głównie książki sportowe. Wiem, że nie są to jakieś wielkie dzieła, ale interesuje mnie po prostu bliski mi temat.

 

Macie od klubowych lekarzy jakieś restrykcje?

Szczegółowych restrykcji nie ma,  jak trener Pasieka mówił nikt nie przyjdzie do domu nas sprawdzić, ale na pewno sami jesteśmy na tyle dorośli, że wiemy na co sobie możemy pozwolić. Kiedyś nie miałem oporów przed hamburgerami, teraz wiem już co jest dla mnie dobre, a czego powinienem unikać.

 

Masz jakichś boiskowych wrogów?

Raczej nie, nawet jak z kimś miałem zatargi to nie przekłada się to na życie codzienne. Zresztą, często jest tak, że po ostatnim gwizdku nie pamiętam kto mnie kopnął, sfaulował czy źle podał.

 

Co byś robił, gdyby nie piłka?

Często siostra mi zadawała to pytanie i zawsze odpowiadam tak samo. Nie brałem pod uwagę nigdy żadnej innej możliwości niż zawodowa gra w piłkę. Od siódmego roku życia kopię piłkę i zawsze wiedziałem, że w tym będę szukał spełnienia.

 

 

Najważniejsze cechy charakteru piłkarza?

Przede wszystkim trzeba traktować piłkę jako pasję. Nie osiągną w niej nic Ci, co traktują to jako swój zawód i konieczność. Ja traktuję piłkę jako swój tlen, nawet jak w TV nie ma nic ciekawego to włączam mecz, który widziałem siedmiokrotnie i podpatruję danych piłkarzy.

 

Pierwsze zarobione pieniądze?

Kiedyś pracowałem jako kelner :) Jeszcze w juniorach w Gwarku przez chwilę z kolegą pracowaliśmy u jego ojca roznosząc napoje.

 

Jakie auto ci się marzy po zdanym egzaminie na prawo jazdy?

Honda Civic, jakiś starszy rocznik. W przyszłości jeśli będzie mnie stać to Jaguar. Najpierw jednak muszę zdać to prawo jazdy. 3 lata już próbuję [śmiech].

 

Masz jakieś plany na przerwę między rundami?

Na pewno wrócę do domu. Mam też kolegę piłkarza w Anglii, Tomka Cywkę i chcę się wybrać do niego po świętach. A co dalej to zobaczymy. Planów na Sylwestra też nie mam jeszcze żadnych.

 

40 goli w Arce i co dalej?

Nie wybiegam jeszcze tak daleko w przyszłość. Na pewno ciężko mi mówić co będzie za 2 lata, nie mogę też niczego obiecywać. Póki co na pewno chcę zostać w klubie, dyrektor Czyżniewski powiedział, że podejmie rozmowy i liczę, że się uda, bo przecież nie trzeba za mnie płacić miliona złotych, ale dużo mniej. W piłce wszystko się zmienia, Polonia Warszawa niedawno grała o mistrza, a teraz dołuje. Nikt mi nie powie, że niemożliwe jest, że za rok na nowym stadionie nie będziemy mocni na tyle bym chciał tu zostać o wiele dłużej.

 

Twoje marzenia?

Na pewno reprezentacja Polski, jak praktycznie każdego piłkarza.

 

Jak wyglądało zgrupowanie kadry U-23?

Było miło z tego względu, że wygraliśmy i strzeliłem bramkę. To motywuje. Ale nie mogę o sobie mówić „kadrowicz”. Zagrać w tej kadrze a pierwszej reprezentacji to ogromna różnica.

 

Widziałbyś kogoś z naszej młodzieży w przyszłości w reprezentacji?

Na pewno w Arce jest utalentowana młodzież, są powoli wprowadzani Paweł Czoska, Adrian Sulima i kilku innych. Ogromny potencjał ma Mateusz Siebert, ale to chyba już wszyscy zauważyli. Marcin Budziński jeśli nadal będzie pracował nad sobą to ma przeogromne możliwości i może zajść wysoko. To mój kolega, ale uważam, że jeszcze więcej powinien biegać i dawać z siebie na każdym treningu i meczu. Na razie tym chłopakom nie przewraca się w głowie, ale muszą się pilnować, by nadal ciężko pracować i za szybko w siebie nie uwierzyć.

 

 

 

ULUBIONE:

 

Filmy:

Przede wszystkim „Chłopcy z ferajny” i „Kasyno” Scorsese oraz „Podejrzani” Bryana Singera.

 

Muzyka:

Hip-hop, przede wszystkim polski, ale słucham też zagranicznego. Nie uważam się za jakiegoś znawcę, żeby oceniać, ale na pewno polski mogę zrozumieć i to jest dla mnie najważniejsze. Zawsze słucham całych płyt, sprawdzam też kto wyprodukował daną płytę czy się do niej dograł. Staram się poczytać o muzyce, której słucham.

 

Wykonawca:

O.S.T.R

 

Danie:

Kurczak z rożna. Niestety wiem, że nie mogę jeść tego dania codziennie, bo nie wpływie to korzystnie na moje zdrowie. Trener Pasieka stara się często docierać do naszej świadomości, tłumacząc, że niezdrowe odżywianie spowoduje, że będziemy słabsi i w konsekwencji klub sprowadzi kogoś w nasze miejsce.

 

Idol piłkarski:

Kiedyś Kluivert, dziś Drogba.

 

Liga zagraniczna:

Hiszpańska i angielska.

 

Klub:

Ajax Amsterdam


Dzięki Przemek za ten wywiad i życzymy powodzenia, przede wszystkim w najbliższą środę :)

Dzięki, pozdrawiam wszystkich kibiców Arki!

 

 

Rozmawiali: Wojciech, ES, Skała

Redakcja: Mazzano