Odra Opole - Arka Gdynia 1:0 (Trojak 90')

Odra: Artur Krysiak (52' Kacper Rosa) -  Tomas Mikinic, Piotr Żemło, Mateusz Kamiński (81' Mateusz Wypych), Miłosz Trojak  - Krzysztof Janus, Sebastian Bonecki, Martin Adamec, Dawid Błanik (86' Patryk Janasik), Bartłomiej Wdowik  - Hubert Sobol
Arka: Kacper Krzepisz - Michael Olczyk, Christian Maghoma, Luka Marić, Samu Araujo (78' Jan Łoś) - Nando Garcia, Adam Danch, Marcin Budziński, Jakub Wawszczyk - Rafał Siemaszko (73' Marcus da Silva), Fabian Serrarens (46' Jakub Wilczyński)

Żółte kartki: Adamec - Nando, Samu, Maghoma
Widzów:


Na mecz I rundy Pucharu Polski po stronie Arki wyszedł skład mocno zmieniony w porównaniu do zmagań ligowych. W wyjściowej jedenastce pozostali jedynie Maghoma, Budziński i Wawszczyk. Debiutował Samu Araujo, a po raz pierwszy od początku zagrał Nando Garcia.

Od początku spotkania widoczny był brak zrozumienia w szeregach Arki. Akcje nie zazębiały się, a dodatkowo żółto-niebiescy źle, zbyt mocno dośrodkowywali piłkę w pole karne. W 18. minucie z przypadku narodziła się okazja. Mikinić nabił Wawszczyka, a odbita piłka przeleciała obok słupka bramki Odry. W 24. minucie Budziński zagrał świetną piłkę w uliczkę do Serrarensa, ale ten złym przyjęciem pozbawił się szansy nawet na strzał. W 33. minucie Olczyk uderzał z rzutu wolnego, ale słaby strzał powędrował wprost do rąk bramkarza. W odpowiedzi na strzał z dystansu zdecydował się Sobol, ale Krzepisz sparował piłkę. W doliczonym czasie pierwszej połowy z dystansu strzelał Trojak i nieznacznie się pomylił.

Na drugą połowę Arka wyszła z jedną, wymuszoną zmianią. Kontuzjowanego Serrarensa zmienił Wilczyński. Arkowcy byli na boisku ciałem, ale myślami chyba gdzieś indziej, bo po zmianie stron to Odra prezentowała się znacznie lepiej. To żółto-niebiescy jednak stworzyli pierwszą dogodną okazję. Siemaszko doszedł do strzału głową, a piłka otarłą się o poprzeczkę. W 57. minucie Maghoma wybił piłkę głową tak niefortunnie, że niemal pokonał własnego bramkarza, skończyło się jednak na rzucie rożnym. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Trojak oddał strzał z bliska, Krzepisz jednak świetnie sparował piłkę na poprzeczkę. Sędzia doliczył aż 8 minut do podstawowego czasu gry i wydawało się, że to Arka może zamknąć to spotkanie w 90. minutach. Żółto-niebiescy zamknęli gospodarzy w okolicach ich pola karnego. Najpierw jeden z obrońców zablokował uderzenie Dancha, potem bramkarz zatrzymał strzał Wawszczyka. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Marcus, a Rosa świetnie interweniował, wybijając na rzut rożny. Ostatnie sekundy pogrążyły jednak Arkę. W 98. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na głowę Trojaka, który ładnym strzałem przelobował Krzepisza.

Wymiana większej części składu nie opłaciła się. Arka zagrała bardzo słaby mecz, ale tej porażki nie można zrzucić na karb gry zmiennikami, bo w meczu z ostatnią drużyną pierwszej ligi (12 meczów z rzędu bez wygranej) i oni powinni sobie spokojnie poradzić. Odpadnięcie już na tym etapie rozgrywek, i to w takim stylu, trzeba uznać za blamaż.