Już od kilkunastu lat kibice Kolejorza licznie odwiedzają Gdynię przy okazji naszych bezpośrednich meczów i nie inaczej było w sobotę. Oficjalna liczba kiboli Lecha na stadionie to ok. 1 500 osób, a więc blisko rekordu ustanowionego w 2011 roku (1 600). Co oczywiste, sympatycy KKS-u rozsiani byli pod całym obiekcie, ale główna grupa zasiadła w sektorze gości, prowadząc zorganizowany doping (z naszej perspektywy – stojący na wysokim poziomie zwłaszcza w I połowie), do którego dołączały sąsiadujące sektory przy „klatce” – Tory oraz trybuna GOSiR. Obok niebiesko-białych flag, znalazło się także miejsce na płótno UA. Kolejorz spotkanie rozpoczął znaną i mającą duży potencjał przyśpiewką „na trybunach śpiew, na boisku walka”, dobrze się przy tym bawiąc.
U nas z kolei zakończyło się trwające ponad miesiąc głosowanie w plebiscycie na „11” 90-lecia Arki, a także tytuł najlepszego piłkarza, który trafił do Janusza Kupcewicza. Wyróżnieni zostali również między innymi Pavels Steinbors i Marcus da Silva. Oprócz tego, po raz pierwszy z Górki poleciał wyraźny komunikat do młodzieńca Dominika Midaka, który w Gdyni zyskał status „persona non grata”. Młyn w porównaniu choćby z inauguracyjnym meczem z Jagą był nieco uszczuplony i doping momentami nie stał na najwyższym poziomie. Na plus tego dnia z całą pewnością frekwencja – według klubowych danych: 10 098, czyli druga „dycha” w tym sezonie przekroczona. Płot zdobiły w większości flagi dzielnicowe, ale również pojawiły się pozdrowieniami dla naszych kolegów.