Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ekstraklasy spowodowana meczami międzynarodowymi przypadła po przegranych derbach. Z jednej strony zabrakło możliwości szybkiej rehabilitacji i pozostaliśmy z uczuciem dużego niesmaku po fatalnym spotkaniu, z drugiej dłuższa przerwa sprawia, że można mieć nadzieję, że ostatnie występy zostały należycie przeanalizowane, a we Wrocławiu zobaczymy inną, lepszą Arkę.
Kluczowym aspektem przed tym spotkaniem wydaje się być... znalezienie pomysłu na grę. W spotkaniu z Legią Arka potrafiła zdobyć przewagę i stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. W meczu z Lechią Arkowcy właściwie nie mieli dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Pomysł zakładający posyłanie długich piłek najpierw na Rafała Siemaszkę, a następnie Patryka Kuna, co zaskakujące, się nie sprawdził. Patrząc w szerszej perspektywie osławiona "laga" jest niestety symbolem gry żółto-niebieskich w meczach w których trafiają na dobrze zorganizowanego rywala. Było tak w poprzednim sezonie i podobnie jest w obecnym. Brak alternatywnych pomysłów na stworzenie akcji skutkuje brakiem goli - w dwóch ostatnich meczach po stronie zdobytych widniało zero. Mniej goli w tym sezonie strzeliły jedynie Sandecja i Pogoń. Z drugiej strony wciąż nie najgorzej wygląda 16 straconych goli, czwarty najlepszy wynik w lidze. Jutro przed defensywą Arki trudny test - powstrzymanie Marcina Robaka.
Trener Leszek Ojrzyński ma trochę problemów personalnych. Z powodu urazu do Wrocławia nie pojechał Dawid Sołdecki, jeden z najlepszych zawodników Arki w tym sezonie. Do pełnych treningów po kontuzji w derbach wrócił niedawno Rafał Siemaszko i nie wiadomo ile i czy w ogóle zagra. Za kartki pauzuje Michał Nalepa, wobec czego otwiera się szansa przed znajdującymi się w kadrze na mecz innymi zawodnikami drugiej linii - mało grającym w tym sezonie Antonim Łukasiewiczem, nieobecnym ostatnio kilka razy w kadrze Yannickiem Sambeą i Siergiejem Kriwcem. Po raz pierwszy od pucharowego meczu ze Śląskiem w osiemnastce znalazł się Szymon Nowicki. W tamtym spotkaniu zanotował debiut w pierwszej drużynie i wypadł pozytywnie. Tym razem ma szansę zadebiutować w ekstraklasie.
Arka wie jak wygrywać ze Śląskiem. Dokonała tego w czterech z ostatnich pięciu meczów (w PP po dogrywce), trzykrotnie nie tracąc bramki. Z drugiej strony mamy w pamięci mecz rundy finałowej poprzedniego sezonu, gdzie mimo dobrego początku ulegliśmy rywalowi 1:4. Poza tym Śląsk z początku obecnego sezonu, to nie ten sam zespół, który pokonywaliśmy w lipcu i sierpniu. W ostatnich czterech meczach trzy razy ponosił porażkę, ale na własnym stadionie spisuje się świetnie. Jutro zapowiada się więc niełatwa przeprawa dla żółto-niebieskich. A po meczu we Wrocławiu do końca roku żółto-niebieskich czekają dwa ligowe mecze w Gdyni i jeszcze trzy wyjazdy.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia
19.11.2017, 15:30
Transmisja: Canal + Sport
Przewidywane składy:
Arka: Steinbors - Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Marciniak - Kun, Łukasiewicz, Kriwiec, Szwoch, Piesio - Jurado
Śląsk: Wrąbel - Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra - Pich, Chrapek, Srnić, Vacek, Kosecki - Robak