Jeśli mecz z Chojniczanką ma być oczyszczeniem z grzechów pierwszych ośmiu kolejek, jeśli to ma być moment przełomowy, to trener Dariusz Dźwigała musi odejść od utartego schematu gry w przegranych meczach. Nowe bodźce, nowi ludzie, zmiany - tak wyobrażamy sobie Arkę w sobotnim meczu z Chojniczanką. Arka to dla trenera bolesna lekcja pierwszego kontaktu z I ligą. Nie tacy jak on odbijali się tu od ściany, ale nikt do tej pory nie wyrżnął się tak spektakularnie. 6 punktów z Arką w 8 meczach, 17 miejsce to dorobek, po którym można na serio zastanowić się nad przyszłością w tym zawodzie. Mamy jednak nadzieję, że trener się nie podda i razem z drużyną powalczy w sobotę o przekonujące zwycięstwo. Tak. Przekonujące, bo Arka za jego kadencji nie wygrała ANI RAZU więcej niż jedną bramką. 8 sparingów, 8 meczów ligowych, 1 pucharowy. W 17 meczach Arka nie wygrała ani razu więcej niż jedną bramką. Dno jest tak głęboko, że tylko wyraźna wygrana pozwoli wyskoczyć na powierzchnię.

Dlaczego Arka przegrywa? Powodów jest wiele. Najważniejszy wszyscy znają - źle dobrana kadra przez dyrektora sportowego Czesława Boguszewicza i trenera. W meczu z Flotą podstawowa jedenastka to następujący zestaw: dwóch graczy po poważnych urazach (Skowron, Marcjanik), dwóch spadkowiczów z I ligi (Warcholak, Lech), trzech zawodników z III ligi (Glauber, Nalepa, Jagiełło - tam grali wiosną) i jeden z II ligi (Calderon). Całość uzupełnia Łukasiewicz, z którym w składzie wiosną Górnik wygrał 2 z 13 meczów oraz Ława po półrocznym rozbracie z ligową piłką. Kogo mamy w odwodzie? Abbott po 11 miesiącach przerwy (jak wieść głosi, znów mu "coś jest") oraz kolejni dwaj rekonwalescenci - Marcus i Szubert. Prezes Wojciech Pertkiewicz nazwał ich przed sezonem "grupą zdeterminowanych facetów", ale determinacja to tylko baza, podstawa. Nawet jakbyśmy nie wiem jak próbowali i kombinowali to nie dałoby się dobrać gorszej kadry na I ligę, gdzie dominuje przygotowanie fizyczne. I pod określeniem "gorszej" nie mam wcale na myśli umiejętności. Budując nowy zespół nikt nie pomyślał o zawodnikach prezentujących określoną jakość dziś i teraz. Otrzaskanych z I ligą. Może nie najlepszych pod względem piłkarskim, ale takich, którzy cały czas są w grze. Przyzwyczajonych do walki i wygrywania. Przyzwyczajonych do gry o 12:30 w Niecieczy i 14:45 w Świnoujściu. Przyzwyczajonych do gry o 17:30 przed 6 tysiącami kibiców i przy światłach. Ktoś zachłysnął się za bardzo gdyńską młodzieżą. Nikt nie przeanalizował, że atakowała ona z drugiego rzędu. Trudno od 20-latka wymagać by po pół roku w I lidze był liderem takiego klubu jak Arka, prawda? Mateusz Szwoch - największy talent Arki potrzebował na to blisko dwóch lat. Kadra Arki to niemal w komplecie zawodnicy, którzy zagubili gdzieś gen zwycięzcy lub jeszcze nie zdążyli go w sobie wykreować. Tacy, którzy nie udowodnili jeszcze światu, że coś umieją albo udowodnili to dobrych kilka lat temu.

I w tym momencie wracamy do punktu wyjścia. Błyskawicznie zbudować w drużynie mentalność zwycięzców - to rola trenera Dźwigały. Od niego musi wyjść impuls, sygnał do ataku. Niestety, ustawienie Arki w poprzednich meczach było mocno zachowawcze. Opowieści o ofensywnym stylu gry nie brzmią przekonująco, gdy trener posyła do boju jedenastkę bez napastnika i z nieefektywnymi skrzydłowymi. Prawda jest taka, że to jest już moment, gdy nie ma nic do stracenia. Ofensywne ustawienie, wysoki pressing (dobry pomysł, ale czemu akurat w meczu z liderem?), kilka rozmów wychowawczych i "na nich"! Tu musi być od początku meczu taka energia i walka, która rozsadzi wszystko wokół.

Zmiany w składzie:

Dwóch napastników - Szubert ma we krwi wysoki pressing, jest nieprzyjemny dla obrońców, zawsze idzie do końca na piłkę. Marcus w formie jest niezbędny Arce, trener musi mu zaufać, bo wtedy Marcus daje z siebie najwięcej. Obaj zdynamizują ofensywne akcje.

Łukasiewicz na stopera - Ma warunki do gry na stoperze i mógłby zastąpić tam z powodzeniem Sobieraja. W środku zwolni miejsce dla Ławy, który powinien wrócić na swoją naturalną pozycję i zwiększyć liczbę odbiorów. Marcjanik po kilku koszmarnych meczach powinien odpocząć. Jest elektryczny, a w tym meczu od obrony musi bić pewność siebie.

Atak, atak, atak - Chojniczanka ma najwyższy skład w lidze. Trzeba ich odciąć od jakichkolwiek rzutów rożnych i wolnych ze strefy zagrożenia. Nie dopuszczać pod własne pole karne. Jak wiemy, Arka słabo broni stałe fragmenty.

Skowron

Glauber    Łukasiewicz     Kowalski   Warcholak

Jagiełło        Nalepa       Ława       Wojowski

Marcus       Szubert

mazzano