Cała sytuacja, która miała miejsce na bramach wejściowych przed rozpoczęciem finałowego meczu Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie w dniu 2 maja 2018 r. została dokładnie opisana przez portal stadiony.net. Kto nie był w Warszawie, albo nie słyszał jeszcze o tym skandalu, warto by zapoznał się z tym artykułem.

Fakt jest taki, że wskutek fatalnej organizacji meczu, stojąc ponad godzinę w pełnym Słońcu, ludzie pod naporem tłumu tracili przytomność, a organizatorzy meczu zamiast np. otworzyć oddzielne bramy dla licznych kobiet i dzieci, i w ten sposób rozładować tłum, prowokowali jeszcze większe zagrożenie zmniejszając ilość wejść oraz wzywając kolejne oddziały uzbrojonej po zęby policji.

Dodatkowo by zobrazować rozgrywający się dramat cytujemy kilka wpisów kibiców Arki z FB - nie anonimowych, lecz podpisanych z imienia i nazwiska oraz wrzucamy kilka zdjęć:

Przybyliśmy pod stadion o 14.15 , do meczu były prawie 2 godziny. Staliśmy z dziećmi w ścisku, w upale. Nie było czym oddychać.
Dzięki uprzejmości kibiców Arki przesuwaliśmy się jakoś do przodu. Tam przejście przez 2 kontrole. To skandal ze tylko 4 osoby obsługiwały nas, kibiców, przy wejściu.
Myśleliśmy ze jak będziemy 2 godziny przed meczem uda nam się w miarę płynnie wejść.

TO się nadaje do prokuratury!!! Dzieci i kobiety w ciąży mdlały. Ciężko było złapać powietrze. Z każdej strony napieranie ludzi. Najlepsze jest to ze do ochrony nic nie dochodziło. Jedna z pań z ochrony mówiła w rozmowie z moja narzeczona której udało się przede mną wejść ze oni nie mogą więcej bramek otworzyć. Taki mają rozkaz „z góry” !!!!

Byłam jedną z tych osób, które zemdlały. 10 m od bramek zaczęło się piekło, totalnie nie spodziewałam się, że na stadionie narodowym będzie taka organizacja.

 

"BYLEM WIDZIALEM. TO BYLA MASAKRA Z WEJSCIEM. CZY NIE MOZNA BYLO ZROBIC BRAMKI OSOBNEJ DLA DZIECI KOBIET? ZENADA. PO TYM RODZI SIE AGRASJA. GDYBY NORMALNIE SIE WESZLO, A TAK PLOT PEKAL POD NAPOREM. KAZDY CHCIAL WEJSC. POLSKI BURDEL"

Wpuszczanie kibiców ARKI zostało zorganizowane skandalicznie. Przypominało to raczej nie Heysel a tragedię z Hillsborough (zginęło 96 kibiców Liverpoolu). Podobno od tej tragedii zmienił się football, a przynajmniej zasady organizacji meczów piłki nożnej. Widocznie w PZPN zatrzymał się czas i nie ma osób które są odpowiedzialne za organizację imprez masowych. Najważniejszy jest wynik finansowy. Kasy zabrakło na otwarcie drugiej bramy dla kibiców ARKI. Te bezmózgi mogły doprowadzić do wielkiej tragedii - z jednej strony tłum napierających kibiców, a z drugiej duże siły policji która już przygotowywała się do "wojny".
Ciekawe co by debile zrobili gdyby rzeczywiście tłum przeważył.
Teraz PZPN swoją indolencję i niewłaściwe przygotowanie imprezy masowej tuszuje wykorzystując sprawę rac wystrzeliwanych przez naszych kibiców (też mi sie to nie podobało) w czym wtóruje im nasz prezesik.

Dokładnie, robią aferę o kilka rac, wielkie zamieszanie, to niech pokażą jak organizatorzy narazili kibiców, wstyd! Dlaczego tvn nie pokaże jak było?

P. Z. P. N. powinien zapłacić kibicom odszkodowanie za skandaliczna organizację wejścia na stadion. Wielki krzyk o race, a oprawy chcą oglądać wszyscy.

Organizacja poziom dno każda inna impreza może odbywać się normalnie bez takich scen. kibic traktowany jak śmieć, grunt ze "warszawka" weszła jak trzeba

 

Dzisiaj podczas audycji w radiu "Weszlo" Prezes Zbigniew Boniek oraz sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki cała winę za zaistniałą sytuację zrzucali na kibiców, twierdząc, że specjalnie doprowadzili do tego, aby wnieść pirotechnikę, a bramy rzekomo były otwarte już od godziny 10.00.

Każdy kto 2 maja był przed bramą numer "10" wie, iż jest to oczywistym kłamstwem:

"Bramę otworzyli dopiero około 13:50, wiem bo byłem jedną z pierwszych osób która wchodziła na stadion, więc niech nie pierdolą głupot."
"Może i otwarte były, ale nie nasza 10. Niech jakiś prawnik ogarnie pozew zbiorowy, ja się z chęcią podpiszę"
"Ta audycja to kupa kłamstw. Pan Sawicki mówi, że o 10 były otwarte bramy. Gdzie ja się pytam?"

Dlaczego Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej kłamie (lub kto go celowo wprowadza w błąd?), skoro zarówno na biletach, na stronie internetowej oraz w oficjalnym "przewodniku kibica" PZPN również czytamy, że brama numer 10 (kolor niebieski) będzie otwarta dopiero od godziny 14.00!? (podobnie kibice Legii na TT potwierdzają, że ich bramy również otwarto dopiero o godzinie 14.00). Na potwierdzenie, iż władze piłkarskiego związku kłamią wrzucamy także zdjęcie zamkniętej bramy zrobione w środę w południe.

 

Jak łatwo wyliczyć, aby nie było tłoku na bramie konieczne było wpuszczanie minimum 83 osób na każdą minutę! W rzeczywistości przed meczem wyglądało to tak:
 

 

Ponadto prezes Boniek napisał,  iż "bilety dla kibiców klubu biorą kluby i to one je sprzedają i odpowiadają zgodnie z ustawą".

Nie jest prawdą, iż bilety "brał i sprzedawał" jedynie nasz klub. W dniu 24 kwietnia część biletów sprzedawał i drukował na miejscu bezpośrednio PZPN, w kasach Stadionu Miejskiego w Gdyni.

Sprzeciwiamy się karaniu naszego klubu i kibiców za ewidentne błędy organizatora meczu, czyli PZPN.

Z naszej strony też nie wszystko wyszło idealnie, ale nie przerzucamy winy na innych i nie szukamy tematów zastępczych jak wy, by przykryć waszą nieudolność organizacyjną, która omal nie doprowadziła do tragedii.

Na zakończenie dwa zdania do "redaktora" Stanowskiego i innych "znawców" tematu imprez masowych.
Odpowiedzcie na pytanie: ile osób z Polsce i Europie zginęło na stadionach od rac, a ile zginęło wskutek działań policji oraz ile zostało uduszonych przez tłum w sytuacji jaka miała miejsce podczas ostatniego finału Pucharu Polski? Może wtedy zrozumiecie kto i co stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia kibiców na stadionach w Polsce i w końcu przestaniecie szukać tematów zastępczych i zajmiecie się realnymi problemami.

Piłka nożna dla kibiców!