Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 3:2 (Bezjak 40', Burliga 90', Wójcicki 90' - Szwoch 20' k, 64')

Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme - Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło (79' Cilian Sheridan), Taras Romanczuk, Michal Pospisil, Arvydas Novikovas (75' Karol Świderski) - Roman Bezjak (86' Jakub Wójcicki)
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Marcin Warcholak - Luka Zarandia (61' Patryk Kun), Dawid Sołdecki, Michał Nalepa (90' Grzegorz Piesio), Andrij Bohdanow, Mateusz Szwoch - Maciej Jankowski (46' Ruben Jurado)

Żółte kartki: Novikovas, Frankowski, Świderski - Sołdecki, Warcholak
Widzów: 8787


Do 94. minuty meczu w Białymstoku Arka prowadziła z liderem i wydawało się, że wróci do Gdyni z kompletem punktów. Jednak dwa gole w ostatnich sekundach spotkania sprawiły, że to rywale mogli się cieszyć z wygranej.

Jagiellonia przeważała w pierwszej połowie i stworzyła kilka groźnych sytuacji do zdobycia bramki, żółto-niebiescy jednak nie ograniczali się jedynie do rozbijania ataków gospodarzy. Przyjechali do Białegostoku z zamiarem gry w piłkę. Jedną z lepszych okazji dla Arki w pierwszej części meczu miał Michal Nalepa, który przejął piłkę blisko pola karnego Jagiellonii i oddał strzał, który minął bramkę Kelemena w niewielkiej odległości. Szansę wykazania się otrzymał Pavels Steinbors, który w 9. minucie świetnie obronił strzał Bezjaka z kilku metrów. W drugim meczu z rzędu od początku dobrze prezentował się Luka Zarandia i to on sprawił, że w 20. minucie żółto-niebiescy stanęli przed znakomitą okazją do objęcia prowadzenia. Gruzin był szybszy od Guilherme w polu karnym Jagiellonii i został sfaulowany. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Mateusz Szwoch. Kelemen wyczuł intencje pomocnika Arki, ale nie był w stanie zatrzymać uderzenia i Arkowcy prowadzili. W kolejnych minutach Jagiellonia stworzyła jeszcze kilka okazji, między innymi po tym, jak Wlazło posłał piłkę w słupek bramki Steinborsa. Arka była nieźle zorganizowana i wydawało się, że będzie w stanie utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końca pierwszej połowy. Jednak w 40. minucie Steinbors skapitulował. Akcję lewą stroną poprowadził Guilherme, którego zagranie w pole karne wykorzystał Bezjak, uprzedzając obrońców.

W drugiej połowie wciąż inicjatywę mieli gospodarze. Arkowcy musieli ratować się, wybijając piłkę z pola karnego, lub też interweniował Steinbors. Jagiellonia nie ustrzegła się błędów. Powołany do reprezentacji Polski Taras Romanczuk w 64. minucie zagrał piłkę do tyłu tak niefortunnie, że trafiła ona do Mateusza Szwocha. Szwoch pociągnął z futbolówką kilka metrów i oddał fantastyczny strzał zza pola karnego. Piłka wpadła w dalszy róg bramki Jagiellonii i Arka po raz drugi prowadziła. Prowadziła aż do 94. minuty, kiedy wydarzyło się coś niebywałego. Po dośrodkowaniu w pole karne z piłką minął się Marcjanik i do siatki z kilku metrów trafił Łukasz Burliga. Ledwo Arkowcy wznowili grę, doszło do dwóch strat, piłka trafiła do Sheridana, który dograł ją w pole karne, gdzie trzeciego gola dla Jagiellonii strzelił Jakub Wójcicki.