18 lutego 2011 roku na kibiców w Łęcznej spadł potężny cios zadany przez włodarzy kopalni Bogdanka i klubowych działaczy. Ich klub zmienił nazwę na GKS Bogdanka Łęczna S.A, a pełniący wówczas obowiązki prezesa Artur Kapelko argumentował to w następujący sposób:
W strategii marketingowej spółki giełdowej Lubelski Węgiel "Bogdanka" S.A. ujęte jest wspieranie sportu, w tym piłki nożnej i dlatego nastąpiła ta zmiana. Bez środków finansowych z kopalni piłka nożna na pierwszoligowym poziomie w Łęcznej byłaby niemożliwe. Wiem, że dla kibiców tradycja to rzecz święta, ale z drugiej strony trzeba cieszyć się, że klub i piłka nożna wciąż znajdują się w strategii marketingowej kopalni.
To rozjaśniło wszystkie wątpliwości, kto stał za zmianą nazwy. Fani z Łęcznej szybko określili się, że nie będą drużynie o tej nazwie kibicować i rozpoczęli protest. Powstała specjalna strona internetowa, a wiele ekip z całej Polski udzieliło górnikom wsparcia, transparenty zawisły także na meczach kadry, między innymi pamiętnym meczu w Kownie. W pierwszym oświadczeniu członkowie Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna skrytykowali pomysł, lecz mieli jeszcze nadzieję na osiągnięcie kompromisu. Ich nadzieje szybko legły w gruzach i fani Górnika po stosunkowo krótkim czasie (zdaniem wielu, zbyt krótkim) poddali się w tej nierównej walce, zakładając latem GKS Górnik 1979 Łęczna i zgłaszając go do rozgrywek lubelskiej B klasy. W I lidze pozostała bojkotowana przez nich Bogdanka, na mecze której przychodzi po kilkaset osób, a meczowa atmosfera przypomina pogrzeb. Na szczęście, kibice Górnika pochowali tylko I ligę, nie rezygnując z pasji.
Wzmianka na temat gospodarzy z relacji wyjazdowej kibiców Wisły Płock:
Skupmy się na trybunach. Te świeciły pustkami i jestem z tego powodu bardzo usatysfakcjonowany. Co za spektakularna porażka modern footballu! Zmieniono nazwę, wyrzucono najwierniejszych fanów Górnika i w efekcie nastąpiła realizacja kononowiczowskiego hasła „nie będzie niczego”.
Strona kibiców Górnika:
http://gornik-leczna.com/