Ruch Chorzów - Arka Gdynia 0:0
Ruch: Matko Perdijić - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski, Michał Pulkowski (22. Andrej Komac), Gábor Straka (75, Marcin Zając), Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (82, Arkadiusz Piech).
Arka: Norbert Witkowski - Marciano Bruma, Ante Rožić, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Wojciech Wilczyński, Michał Płotka, Filip Burkhardt (73, Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Tadas Labukas - Mirko Ivanovski (90, Rafał Siemaszko).
Żółte kartki: Burkhardt, Czoska, Ivanovski, Labukas (Arka)
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 5.000
Arka jadąc na Śląsk zapowiadała bardziej otwartą grę i faktycznie, w porównaniu do wielu poprzednich meczów, tym razem to nasi piłkarze stworzyli lepsze sytuacje od przeciwnika. W obronie tradycyjnie obyło się bez błędów i tym samym Arka po raz drugi przywiozła z wyjazdu punkt.
Obyło się także bez kartek dla któregoś z obrońców, bo Ruch praktycznie nie atakował... Natomiast aż cztery "żółtka" padły łupem piłkarzy ofensywnych, co w przypadku Mirko Ivanovskiego oznacza pauzę w meczu z Koroną. Może to i dobrze, bo wielu kibiców ma już dość jego wymachiwania rękoma i dyskusji z sędziami, na co traci więcej energii niż na sprinty do piłki. Do tego nadzwyczaj często Mirko unika walki i nie angażuje się praktycznie w grę obronną, zatem czas najwyższy by szansę w ataku dostał Rafał Siemaszko lub po powrocie Miro Bożoka - Tadas Labukas. Do poprawy również gra nogami Norberta Witkowskiego, który dziś wyjątkowo często kiksował, chociaż jak zauważył w pomeczowym wywiadzie, koledzy nie rozpieszczali go jakością podań.
Na koniec po raz kolejny pochwały dla kwartetu obrońców oraz Michała Płotki, który rozegrał świetny mecz i jak zapowiadał w wywiadzie dla listopadowego wydania magazynu "Arkowcy" to jest pozycja na której czuje się najlepiej. Widać to dziś było doskonale i oby tak dalej! Za tydzień do Gdyni przyjeżdża osłabiona Korona i w tym meczu będzie trzeba już poszukać kompletu punktów.