Wisła Kraków – Arka Gdynia 0:1
Bramka: Tshibamba (35’)
Żółte karki: Małecki (90’) – Witkowski (90’+2’)
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Mecz bez widzów
Wisła Kraków: Pawełek - Pablo Álvarez Menéndez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Júnior Enrique Díaz Campbell (63’ Tomáš Jirsák), Andraž Kirm (63’ Georgi Christow) - Rafał Boguski (75’ Wojciech Łobodziński), Paweł Brożek.
Arka Gdynia: Bledzewski (46’ Norbert Witkowski) - Łukasz Kowalski, Maciej Szmatiuk, Mateusz Siebert, Robert Bednarek - Wojciech Wilczyński (90’ Lubomir Lubenow), Marcin Budziński, Bartosz Ława, Miroslav Božok - Joël Omari Tshibamba, Przemysław Trytko
13 meczów trzeba było, aby żółto-niebiescy po raz pierwszy w historii wygrali z Wisłą na wyjeździe. Poziom meczu rozgrywanego na stadionie Hutnika w Nowej Hucie był bardzo niski, ale dla walczącej o utrzymanie Arki to nie ma znaczenia. Problem ma raczej Wisła, która z taką grą nie ma co marzyć o kolejnym mistrzostwie Polski.
Piłkarze Arki pojechali na Suche Stawy szukać rehabilitacji po inauguracyjnej wpadce z Ruchem. Trener Dariusz Pasieka nie mieszał za bardzo w składzie, ale też i pole manerwu miał niewielkie. Trzeba przyznać jednak, że umiejętnie dobrał skład, zostawiając w domu albo na ławce dwóch Bułgarów, a wystawiając skład złożony wyłącznie z piłkarzy walecznych i dużo biegających. Takim jest na pewno Wojciech Wilczyński, który mimo że w ofensywie nie wniósł za wiele to był bardzo przydatny w grze na własnej połowie, podobnie zresztą jak dwójka napastników, których można było często zobaczyć wracających na połowę Arki. Wisła zaatakowała od pierwszych minut, ale wszystkie sytuacje, które z rzadka stwarzała, były dalekie od tego by nazwać je stuprocentowymi. Najlepszą miał chyba Boguski, ale na 10 metrze nie trafił w piłkę. Arka mogła wyjść na prowadzenie w 15 minucie, kiedy pierwszy tego dnia prezent zrobił Mariusz Pawełek, oddając na linii pola karnego piłkę Joelowi Tshibambie. Kongijczyk uderzył jednak z ostrego kąta bardzo niecelnie. Walka do samego końca opłaciła się w 35 minucie. Ze środkowej linii piłkę "na walkę" rzucił Przemek Trytko, Tshibamba powalczył i... wywalczył. Bramkę. Co prawda na raty, ale przy tak słabym bramkarzu jak Pawełek napastnik ma większy margines błędu, co też Joel wykorzystał.
Po zmianie stron nastąpiła jedna niespodziewana zmiana. Andrzej Bledzewski doznał urazu barku i zastąpił go Norbert Witkowski. Dla "Witka" to pierwszy w tym sezonie mecz ligowy, ale w Arce już setny, więc nie spalił się psychicznie i mimo dwóch małych błędów pomógł drużynie. W 53 minucie Arka miała świetną sytuację na podwyższenie wyniku. Drugi raz piłkę w niezrozumiały sposób stracił Marcelo, Ława popędził lewym skrzydłem, świetnie zacentrował do Trytki, ale Przemek niestety przeniósł piłkę metr nad bramką. To była ostatnia już tego dnia wizyta Arki w polu karnym Wisły, bo od tego momentu arkowcy skupili się wyłącznie na obronie, która z każdą minutą stawała się co raz trudniejsza. Mistrz Polski nie miał zupełnie koncepcji na atak pozycyjny, więc raz po raz lądowały w polu karnym Arki dośrodkowania. Najbliżej byli Brożek i Christow, ale Witkowski ustawiał się perfekcyjnie.
To zwycięstwo przyszło w najlepszym możliwym momencie. Przed Arką dwa kluczowe mecze w kontekście walki o utrzymanie. Na Narodowym Stadionie Rugby podejmujemy Zagłębie Lubin i Cracovię. Czas przełamać kolejną złą passę i zacząć wygrywać także w Gdyni.
mazzano
Dariusz Pasieka
- Nie można być niezadowolonym po takim meczu. To bardzo ważne dla nas zwycięstwo, dla niektórych to niespodzianka, ale ja zawsze w tą drużynę wierzyłem. Wiedziałem, że w końcu w tym sezonie uda nam się wygrać mecz z silnym przeciwnikiem. To niesamowicie ważne trzy punkty, które dodają nam pewności siebie i powodują, że nasze morale będzie wyższe.
Tuż po meczu Norbert Witkowski przed kamerami C+ powiedział:
Było zaskoczenie, że wchodzę, ciesze się ze mogłem przyczynić się do zwyciestwa, bo to ważne dla nas. To jest moja pierwsza taka zmiana, solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, bylem przygotowany od 1 minuty, słowa uznania dla drużyny. Wiadomo Wisła klasowy zespół, Wisła przycisneła w końcówce, probówaliśmy ich wybic z rytmu i to się udało.